wyjść
Czy to koniec?
….......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................
Tak – to koniec. I teraz odoswojenia – od –
swojego – rojenia. Krajobraz urojony – bez ram – spad –
spadzisty dach. Z góry widoki przez obnażenie ciał – spadają .
Odwidzieć – od – wiedzieć. Wyjść.
….......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................
I teraz tak zwyczajnie – zazwyczaj budzi mnie sen.
Nowa przestrzeń do ogarnięcia – przenicować to nic – nic- nic
-nic -------------------------- wyplewić z siebie to -------
wypluwam – opluwam samochody, drzewa, chodniki – likwiduję –
zwalczam – czyszczę groteskę na pulpicie ewokacji – dezynfekuję
kształt w lustrze – utylizuję odpady na języku - w poszukiwaniu
nowej
narracji.............................................................................................................................jestem
zmęczona – atak połowiczności – napawa mnie chaos. Wszystko
minie – jak życie. Ale natrętne ciało – nie daje zapomnieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz